poniedziałek, 12 stycznia 2009

Efekty pracy...

No, wczoraj się nasiedziałam, teraz efekty.
Skończone scrapuszko i okładka do mojego wędrowniczka, dzisiaj miałam wysłać, ale maluszek mi zamarzł i nie dotrę na pocztę. Wpisu nie pokazuję, bo jest osobisty!





5 komentarzy:

  1. O kurcze, że też ja ostatnia będę macać Twój wędrujący... Piękna okładka...kocham te zestawienie kolorystyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie masz kotka hihihi
    bardzo ładne dzieła ;-)
    a maluszka reanimuj ;-)
    on taki fajny jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Scrapuszko piękne i takie dopracowane!!!A ten dzbanuszek śliczniutki!!!Okładka cudna, widziałam ją na żywo, ale chyba jeszcze coś dotworzyłaś:))

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ale czadowo pospinałaś tę gazę!! Bardzo mi sie podoba ten pomysł :)
    Scrapuszko urocze, czekam na wersje z małym kotkiem ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. czy to jest TO scrapuszko? no,no :)

    OdpowiedzUsuń