sobota, 31 grudnia 2011

PRZEPIS NA DOBRE DNI W NOWYM 2012 ROKU

Jak co roku, wklejam życzenia od mojej koleżanki Ewy:


SKŁADNIKI:
mnóstwo zdrowia
kubek miłości
fura szczęścia
3 garnce przyjaźni
garść wiary w siebie
optymizm i śmiech do smaku


SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Szczęście starannie przesiać przez gęste sito. Pozostałe na sicie drobinki pecha wybrać i zamknąć w szczelnej puszce. Miłość mocno podgrzać. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Jeśli pojawią się grudki problemów- dorzucić nieco przyjaźni i optymizmu. Na koniec doprawić poczuciem humoru i śmiechem.
Podzielić na 366 porcji – podawać codziennie po śniadaniu wraz z dużą porcją radości i słońca.

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2012 - Alina Anna.

niedziela, 25 grudnia 2011

Świąteczne życzenia...

Czasem może się wydawać,

że nic nas już nie zaskoczy;

że koleje losu potoczyły się dla nas

niczym wyrocznia;

albo że wszystkiego już doświadczyliśmy...

A święta to tylko cień wspaniałej,

bogatej w radość

i spontaniczność przeszłości.

BÓG SIĘ RODZI!!

Radujmy się, zamiast smucić!

Nic nie jest bez znaczenia,

nic nie dzieje się tylko przez przypadek!

Boże Narodzenie to czas zmian,

cudów i nadziei.

Oby Wasz świat rozbłysnął na nowo

wszystkimi barwami!

Niech tak będzie:) Ciepło pozdrawiam:)

sobota, 12 listopada 2011

Listy do M. 10 na 10!

Byłam wczoraj w kinie, bo okazja była doskonała, bilety za 11 zł! Wybrałam się z mężem na film „Listy do M.” Spędziłam w kinie świetne dwie godziny, ubawiłam się niesamowicie, rozmarzyłam, na nowo uwierzyłam w Mikołaja, i zapragnęłam zjeść kanapkę z łosiem. O dziwo, mąż się nie nudził również, jak to zwykle bywa gdy idzie ze mną do kina. Na nowo spodobała mi się gra Stuhra, którego przestałam lubić po filmie „33 sceny z życia”, Pokochałam szczerze Romę Gąsiorowską – Żurawską. Mój m. po wyjściu z kina zapytał: Czy Karolak musi zawsze grać palanta?, odrzekłam, że tak! Stanowczo pasuje tylko na palanta, bo nawet w „Śniadaniu do łóżka, gra palanta, nie da się z niego zrobić amanta, zwłaszcza jak strzykał śliną w jednym z programów. Muzyka mnie zachwyciła, mam zamiar wprowadzać się w nastrój przedświąteczny właśnie tą składanką, zwłaszcza, że już jest do kupienia.

Ps. Gdy już wydawało się, że zaczyna się film, to nagle rozbłysły światła, wszedł pan z ogromnym bukietem róż, podał go innemu a ten przy pełnym kinie, z romantycznym podkładem muzycznym poprosił swoją panią o rękę, ta oczywiście się zgodziła, a my biliśmy brawo:) Przypomniało nam się jak 22 lata temu, o tej porze przeżyliśmy taką samą chwilę…

piątek, 4 listopada 2011

"Służące" warto przeczytać...

Jakoś nie mam natychu do scrapkowania, mam z czego robić, mam co robić, ale natychu jak nie ma, tak nie ma:(
Mam nawyk czytania, oglądania, słuchania, a skoro mój blog to „Z zamiłowaniem” no to z zamiłowaniem zaproszę Was do mojego świata, subiektywnie odbieranego.

Na pierwszym miejscu u mnie są książki, zatem dzisiaj na tapecie prawie nowości z księgarni:
1) „Służące” Kathryn Stockett, książka łatwa. Lekka, przyjemna, wciąga, czytasz bez opamiętania, pozornie zwyczajne czytadło, ale tylko pozornie. Tę książkę powinny przeczytać wszystkie te „dziewczyny” czterdziesto i pięćdziesięciolatki, którym wydaje się że już nic ciekawego ich nie spotka. W tej książce splatają się losy kobiet służących i tych będących obsługiwanymi. Poznajemy ich zwyczajne życie, ale i skrywane tajemnice. Pochłaniając tę książkę, jak zwykle wysnułam kilka wniosków, ale najważniejszy dla mnie jest taki, że znajdując się w sytuacji bez wyjścia powinnyśmy być bardziej kreatywni, szukać innego sposobu na życie, nie załamywać się, bo nigdy nie wiadomo, co nas czeka jutro. A gdy pani domu doprowadzi służącą, czytaj. pomoc, do szewskiej pasji, to nigdy nie wiadomo z czym upiecze ciasto:)
W kinach w listopadzie znajdzie się film nakręcony w oparciu o tę książkę, nie umiem się doczekać!
2) "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji" Marcina Mellera i jego żony, jedna z najgorszych książek jakie czytałam ostatnio, ciekawe są może tylko dwie opowieści. W tym jedna którą znałam wcześniej, to sentymentalna podróż pani Pakosińskiej, którą bardzo uwielbiam za podejście do życia. Co zapamiętałam z książki? Gruzini to ludzie pijący na potęgę, z nonszalanckim podejściem do życia, którzy lubią śpiewać. To moja subiektywna opinia, polemiki chętnie widziane.
3) "Kraina Zimnolubów. Skandynawia dla początkujących" Tilmanna Bunza, ciekawa, wciągająca książka, cudna na zimowe długie wieczory, ja uwielbiam Skandynawię. Kocham ją do tego stopnia, że kiedyś miałam zostać żoną Norwega. Dlatego też tak wciągnęła mnie trylogia Millenium, ale to już chyba wszyscy czytali. Teraz na tapecie mam inne książki skandynawskich autorów, ale o tym innym razem.
Jak masz zły dzień i dawno skończyłaś czterdzieści lat to koniecznie zobacz:
„To skomplikowane”, „Lary Crown: uśmiech losu” , to na razie tyle, pozdrawiam, dziękuję za wytrwałość. Aha, a o muzyce nic nie było, zatem polecam ELO, przypomnicie sobie studniówkę:)

piątek, 2 września 2011

Przepis na muffiny...3!

Nie mam czasu na długie pisanie, dlatego wklejam tylko Muffinownik nr 3 i uciekam.
Oczywiście też jest ekologiczny, bo takie mają być w moim zamyśle. Mają się przy okazji użytkowania pobrudzić, potłuścić, mają miejsce w kopertach na dokładanie karteczek i miejsca na dopisywanie własnych przepisów, ten za namową Betik dostał guzik i ma sznureczki do okręcania, co pozwoli na trzymanie nawet dokładanych karteczek luzem, na pewno nie wypadną:)
Dzisiaj w pracy zapomniałam, że żyję, bo tak byłam zaabsorbowana dzieciaczkami, a wiecie ile mi zajmie zapamiętanie 29 imion, rozróżnienie kilku Julek, Martynek, jeszcze wielu potrójnych imion i na dodatek bliźniaków? A na forach piszą, że nauczyciele to mają lekką pracę:) Nie wspomnę o wpisaniu wszystkich do dziennika i przygotowywaniu się do zajęć, do których np. muszę wyciąć 29 serc i napisać na nich imiona dzieci, dobrze, że mam Sizzixa!
Ps.1 Pozdrawiam wszystkich czytających, a zwłaszcza komentujących:)
Ps. 2 Niejaka Asica jest proszona o podanie adresu na maila, (po prawej stronie), bo dowiedziałam się, że wkrótce jest 23 stycznia! Więc za cudne komentarze, codzienne zostanie obdarowana Muffinownikiem nr 4! Jednocześnie chciałam przeprosić za to, że nie komentuję wszystkich, ale moje konto nie daje mi takiej możliwości, ale pracuję nad tym:)
A blogi odwiedzam! Naprawdę:)






czwartek, 1 września 2011

Przepis na muffiny...2!

Kolejny muffinownik, też ekologiczny, tym razem przetworzyłam koperty:)
Układ inny, ułatwia położenie na blacie, gdy tworzymy ciasto:)
Pozdrawiam ciepło w pierwszy dzień roku szkolnego, tym razem w klasie mam 29 „skarbów”!





środa, 31 sierpnia 2011

Wpis do albumu Noalii...

Tym razem wpis do albumu Noalii, trochę nam wymianka ucichła, ale mam nadzieję, że z nowy rok szkolny pobudzi dziewczyny do działania:)
Pozdrawiam wszystkich ciepło i serdecznie, a uczniom i nauczycielkom życzę powodzenia, a rodzicom cierpliwości i wyrozumiałości dla jednych i drugich! Buziaczki:)





wtorek, 30 sierpnia 2011

Przepis na muffiny...

Koniec wakacji! Czas brać się do pracy, oto mój pierwszy z kilku „Subiektywny muffinownik Aliny Anny”, wydanie trzecie poprawione i uzupełnione:) Przepisy „wypieczone”. Sprawdzone oczywiście! Materiały których użyłam są w pełni ekologiczne, jak widać na załączonych zdjęciach, jutro trafi w ręce koleżanki, mam nadzieję, że się spodoba!
Ps. Serdecznie dziękuję Betik, za pomoc w bindowaniu:) Każda wizyta u Ciebie czegoś mnie uczy! Pozdrawiam wszystkich czytających!





czwartek, 23 czerwca 2011

Bukiet...

Koniec roku niby za nami, ale pracujemy dalej…
Jeszcze pisanie, biurokracja, ale wkrótce wakacje…
Jak koniec roku, to kwiaty, a jak się stale pożycza od ucznia czerwony długopis, to potem dostaje się takie bukiety! Karolku, Ty wiesz jaką sprawiłeś mi radość!
Dziękuję wszystkim dzieciakom! Będę tęskniła!

sobota, 11 czerwca 2011

Wpadam na chwilkę...

Nie będę pisała, dlaczego nie piszę, kto mnie zna, to wie, że pisze kiedy mam coś do napisania:) Teraz mam trudny okres końca roku szkolnego i biegam po marketach budowlanych wybierając… kable, może uda nam się trochę przysposobić nasz dom i wreszcie się przeprowadzić, choćby tylko do kuchni! Nie wiem jak to będzie, bo wiecie jak to jest
z „fachowcami”, zawsze mają czas i zawsze „to nie wadzi”. No ale sami sobie kanalizacji i CO nie zrobimy :(
Scrapkowałam trochę, ale nie mogłam się pochwalić. Jak mnie nie było byłam też w kilku miejscach. No i nie mogłam się oprzeć aby nie wstawić fotek, dzięki za pozytywne komentarze, słowa wsparcia i pozdrawiam Was serdecznie, a nauczycielkom życzę wytrwania, zwłaszcza tym, które mają już niewiele do emerytury!
A tak przy okazji, trwa casting na Panienkę z okienka, wymagania niewielkie, blondynka, niebieskie oczy, dwa języki i oczywiście „dyspozycyjność”.







środa, 16 marca 2011

Co słychać...

Wiem, że długo nie pisałam, ale jak nie mam co pisać, to nie piszę. Robię dużo rzeczy, i zaraz pokażę co jeszcze robię z zamiłowaniem „con amore”

sobota, 1 stycznia 2011

W Nowym Roku, tak jak w poprzednim…

Każdego dnia zaczynaj życie od nowa!
Życie znowu wstępuje w Ciebie, gdy się dziwisz,
że każdego poranka pojawia się światło.
Jesteś szczęśliwy,
ponieważ Twoje oczy widzą,
Twoje dłonie czują, a Twoje serce bije.
...
Przyjmij, co Ci ten dzień przyniesie:
światło,
powietrze i życie,
uśmiech,
płacz i zabawę.
Cały cud tego dnia.

Phil Bosmanas.