Wczoraj przeżyłam wspaniały dzień, nie mogłam jednak wkleić relacji z powodu burzy. Nie pienię się jednak, bo już się do burzy przyzwyczaiłam, do zalań, podstopień, wczoraj nie szło wejść nawet na klatkę schodową!
No więc od początku:
9.30 – w oczekiwaniu na Piechotkę:)
9. 50 – w drodze! No i mój pierwszy kurs po autostradzie, którą mam 5 km od domu! Zobaczcie skupionego kierowcę!
10. 10 – 17.50 – Wystarczy popatrzeć, czołowe scrapbookerki w kupie! W międzyczasie spróbowałam: keksu od Lili, ciasteczek od Carrantuohill, babki drożdżowej i marchewkowej od Betik, no i chipsów KECZUPOWYCH! Od Nulki. Spolszczenie nazwy ketchup nas powalił! Były dyskusje o scrapkowaniu, wspominanie poprzednich spotkań. Było zdjęcie pięciu Ań.
Była jedna solenizantka, a życzenie i prezenty dla 5! Wszystkie jesteśmy nadal młode i piękne (widać na fotkach), mądre ( synu, po 23 kuchnia jest nieczynna!), uzdolnione (patrz fotki niżej)!, no i ogólnie świetne z Nas kobiety!
Acha, zapomniałam, można było zrobić zakupy, ale kto robił zakupy? No przecież, my nie!:)
No a sprzedawczyni z nami siedziała:)
Nie wiem czemu mój apatat robi mi zdjęcia "na grubo", a Natalce (fotograf mój!) na "chudo"?
e no Alina a to moje pozowanie miało być na privat ale dobrze, że te nago nie wstawiłaś ;-)
OdpowiedzUsuńho ho nawet ja się załapałam ;)
OdpowiedzUsuńHa ha ha :)
OdpowiedzUsuńFajnie było.
Kochana - super relacja! A ja wcale taka skupiona aż nie byłam... przy Tobie się nie dało ;-)
OdpowiedzUsuńAlinko, cudna relacja. Jesteś tak pogodną osobą - bardzo się cieszę, że mogłam poznać Cię w realu. Dziękuję za miło spędzony czas, tony śmiechu i babeczki [zeżarłam sam w pociągu - z nikim się ie podzieliłam:P]
OdpowiedzUsuńcałe szczęście że załapałam się na babkę marchewkową-pyyycha ,zanim Rudlis wyjadła ;)
OdpowiedzUsuńkochane -jesteście wszystkie super babki,jak ta marchewkowa i reszta którą jak widzę pochłonęła Brises!
Inka z Klonowej -tylko na gmailu jako festiwal ..