wtorek, 24 marca 2009

Przypadkiem...


Okazało się, że przypadkiem koleżanka Finn (dziękuję!) miała przy sobie aparat i zrobiła to zdjęcie:) No to już możecie zobaczyć, jak to pan T wycentrował się:)
Bardzo mu chyba zależało na tym zdjęciu?

niedziela, 22 marca 2009

Dziękuję...

Czasami trzeba gdzieś być, bo opowiedzieć się czegoś nie da!
Za takie właśnie chwile chciałam podziękować szczególnie Brydzi i Nowalince, bo to dzięki nim spędziłam takie chwile, których właśnie opowiedzieć nie idzie. A może nawet nie trzeba.
Świat pędzi do przodu, nie zwracamy na nic uwagi, życie przelatuje między palcami, a my mamy takie „swoje chwile” takie, że inaczej się oddycha…

Brydziu, Nowalinko – dziękuję za zorganizowanie mi cudownego rozpoczęcia wiosny!

Dziewczyny, wszystkie które spędziły ze mną ten dzień serdecznie pozdrawiam i życzę takiej wiosny codziennie! (Niekoniecznie z mandatem!)
Tym, które nie dotarły, albo nie mogły dotrzeć, życzę „dotarcia” na następne spotkanie! I wiosny również! I zdrowia!
Cieszmy się tą wiosną, oddychajmy pełną piersią!
A życzenia te zamknęłam w tej bańce i już lecą do nieba! Muszą się spełnić:)


No a co z tym Turnauem pytacie, no co chciał sobie zrobić fotkę, to zrobił!
Przecież to nie ja chciałam! Zrobił i poszedł!:)

sobota, 21 marca 2009

Krako(w)skie spotkanie...

Dzisiaj spędziłam przecudny dzień!:) Dawno się tak nie bawiłam!
Spotkałam czołowe scrapbookerki! Zmacałam dużo cudownych rzeczy, jednak najbardziej podobały mi się prace Betik! Cieszę się, że czasami mam przyjemność popracować w jej towarzystwie!:) Dzisiaj zaadoptowałam też Margaretkę na siostrę!:)
Bardzo cieszę się, że poznałam Brydzię, Karolę, Anai (dostałam od niej cudną kartkę!), Gps, (całuski!) i wiele, wiele innych wspaniałych dziewczyn!
Dziękuję za wspaniałe spotkanie! Wrzucam tylko kilka fotek, aby uszanować tajemnicę spotkania!:)
Aha, Grzegorz Turnau konicznie chciał strzelić sobie z nami fotkę, więc mu pozwoliłyśmy!











poniedziałek, 16 marca 2009

MENTOS The Freshmaker!

Pamiętacie tę reklamę? No to ja kręciłam ją w Maroku!


A ponieważ dziewczyny prosiły o więcej fotek, to wklejam to co lubię najbardziej!
Same zdjęcia wnętrz! Tam zatrzymał się czas! Szkoda tylko, że faceci wszędzie w sukienkach!











Zobowiązania…

Wpis do wędrowniczka Izabelli…
Ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu, dlatego zrobiłam go z opóźnieniem, za co serdecznie przepraszam Izę i mam nadzieję, że się na mnie nie gniewa.
Wpis miał dotyczyć moich marzeń, ale jest ich tak wiele, a niektóre nie do spełnienia, dlatego wybrałam te najbardziej realne, bo jak się nie spełni to trudno, a te inne do spełnienia nie mogą być ujawnione, aby nie zapeszyć.
Zdjęcia przedstawiają mnie w oknie do sypialni Bahii, ona jako jedyna w haremie miała swoją sypialnię, bo była ulubienicą sułtana..
A ta mozaika w jej sypialni…
Ale eunuchy musiały się namęczyć, aby ją ułożyć…





Aha i serdecznie przepraszam Natalię, że nie wskazałam jej jako mojego nadwornego fotografa! Po porostu nie wiedziałam, że to ona mi strzela foty oprócz Ani!

niedziela, 15 marca 2009

Siostrzane spotkanie...

Wczoraj byłam na kolejnym spotkaniu, poznałam kolejne fajne dziewczyny, między innymi Anię z „Fioletowego poddasza” Dzięki jej uprzejmości mogę wkleić zdjęcia do mojej opowieści. A wierzcie mi, ma kobieta talent do fotografowania!

No to może od początku! Mam dwie siostry scrapbookerki, kocham je szczerze!
Jedna z nich to Betik, a druga Orika vel Rudlis. Oczywiście, proszę bardzo oto fotki:




Spotykamy się od dawna, zawsze miło spędzamy czas! Najlepiej z nas gotuje Betik!Najwięcej kasy na hobby wydaje Rudlis! A najwięcej gadam ja!
Kontaktujemy się codziennie! Zawsze mamy o czym rozmawiać, zwłaszcza jak pooglądamy blogi naszych koleżanek!
Urodziłyśmy się w tym samym miesiącu w odstępie 5 dni!
W tym miesiącu spotkamy się aż 2 razy! Kurcze, zdublowane szczęście! Poznam też „siostrzenicę” czyli córkę Rudlis. Już się cieszę!
Wczoraj Rudlis zarządziła oscrapkowanie papierowego jaja, oto efekty naszej pracy.



No i na koniec bardzo ważny komunikat, zapanowała szaleńcza moda na torby scrapbookerskie za 3 zł, wszystkie dziewczyny muszą je mieć! Mamy więc i my!
Piechotka, Betik i ja. Aha, aby nam się nie pomyliły ja nie oderwałam metki!



Na zdjęciu powyżej towarzyszy nam Margaretka, którą również adoptuję na siostrę, jak tylko wyrazi zgodę:) Aha, w kolejce do adopcji stoi dużo dziewczyn, ale muszą się wkupić!
No i na koniec moje dwa zdjęcia, jak udaję, że pracuję...



sobota, 14 marca 2009

Takie sobie składaczki...

Dzisiaj byłam na kolejnym spotkaniu w Katowicach. Miejsce inne, ale dziewczyny te same. Zabawa fantastyczna! Niejaka Piechotka wjechała mi dzisiaj na ambicję i powiedziała, że wchodzi na mój blog codziennie i niedługo mi 1000 nabije, a ja nic nie piszę!
No to napiszę tak, wstyd Alino, wstyd!
Wklejam więc zdjęcia składaczów, które zrobiłam na wymianę katowicką. Jeden bezwymianowo trafił do Piechotki, bo skoro wystukuje sobie ten tysiączek…





A drugi trafił do Anity, podobno jej się podobał…