Wczoraj byłam na kolejnym spotkaniu, poznałam kolejne fajne dziewczyny, między innymi
Anię z „Fioletowego poddasza” Dzięki jej uprzejmości mogę wkleić zdjęcia do mojej opowieści. A wierzcie mi, ma kobieta talent do fotografowania!
No to może od początku! Mam dwie siostry scrapbookerki, kocham je szczerze!
Jedna z nich to
Betik, a druga
Orika vel Rudlis. Oczywiście, proszę bardzo oto fotki:


Spotykamy się od dawna, zawsze miło spędzamy czas! Najlepiej z nas gotuje Betik!Najwięcej kasy na hobby wydaje Rudlis! A najwięcej gadam ja!
Kontaktujemy się codziennie! Zawsze mamy o czym rozmawiać, zwłaszcza jak pooglądamy blogi naszych koleżanek!
Urodziłyśmy się w tym samym miesiącu w odstępie 5 dni!
W tym miesiącu spotkamy się aż 2 razy! Kurcze, zdublowane szczęście! Poznam też „siostrzenicę” czyli córkę Rudlis. Już się cieszę!
Wczoraj Rudlis zarządziła oscrapkowanie papierowego jaja, oto efekty naszej pracy.

No i na koniec bardzo ważny komunikat, zapanowała szaleńcza moda na torby scrapbookerskie za 3 zł, wszystkie dziewczyny muszą je mieć! Mamy więc i my!
Piechotka, Betik i ja. Aha, aby nam się nie pomyliły ja nie oderwałam metki!


Na zdjęciu powyżej towarzyszy nam
Margaretka, którą również adoptuję na siostrę, jak tylko wyrazi zgodę:) Aha, w kolejce do adopcji stoi dużo dziewczyn, ale muszą się wkupić!
No i na koniec moje dwa zdjęcia, jak udaję, że pracuję...
