u pana Pudełka w Pisarzowicach. Oczywiście nie zabrałam aparatu, więc zdjęcia mam od mojej koleżanki Anny, za co jej serdecznie dziękuję. Nie będę nic pisała, bo komentarz zbędny.
No a kto nie pamięta jak wyglądam, to proszę, jakie cudne ujęcie nad basenem.




Fajnie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńŻabka zajebista :)
Świetna wycieczka:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
cudny ogród, naprawdę:)
OdpowiedzUsuń