środa, 30 czerwca 2010

20 rocznica ślubu...

Minęło 20 lat, oczywicie nic się nie zmieniłam:)
Zdjęcie cudne!



A od synów dyplom! i inne prezenty.

środa, 23 czerwca 2010

Prezentuję sok od Ani.

Dzisiaj dostałam prezent od Ani, to moja koleżanka z pracy. Prezent mnie zachwycił, same zobaczcie. To jej odzew na to, że u mnie w domu, jak to w domu i u Tewjego mleczarza (uwielbiam „Skrzypka na dachu” , nucę kiedy mogę, a moja ulubiona piosenka to ta do swatki!) – „tradition” ponad wszystko, czyli nie ma mowy o soku z czarnego bzu! U mnie truskawka, malina, podobnie dżem, a od niej zawsze dostaję wspaniałe galaretki z czarnej porzeczki, soki, często jestem poczęstowana nalewkami – kocham Cię Aniu.
Dodam, że mąż „z ręki” odkręcić ich nie potrafi! Nie ma nic wspanialszego niż „pankejki” z taką galaretką. Mrrruuu! Zabieram się do wpisywania ocen, drukowania arkuszy, pisania sprawozdań. Ale dzień, który upływa jest wspaniały! Aha, może zabiorę wianek od Carry i rzucę na wodę? W końcu mamy noc świętojańska! Ten dzień zawsze mnie trochę przygnębia, bo od jutra się skraca!

Aha, no i publicznie Cię Aniu przepraszam, że bez przerwy Cię zagaduję! Ja już tak mam! Ale postaram się pomilczeć! Dzisiaj pozdrawiam „kuleżanki” po fachu, koleżanki przebywające na urlopach zdrowotnych i pomagające innym, cierpliwe dzieci i "drugie połowy"! No wszystkie scraperki świata!

wtorek, 22 czerwca 2010

Prawie jak dziewica...

Nie ma czasu na scrapkowanie, nie ma czasu na nic! Z pozdrowieniami dla wszystkich, a szczególnie pań ślęczących nad świadectwami, protokołami, sprawozdaniami, podsumowaniami, itp., itd. Ponieważ trzeba sobie poprawić humor to musiałam kupić 2 filiżanki i kawę. Na kawę mam zawsze czas! Mrrruuuuuuuuu….
Czujecie ten zapach? Buziaczki – czytaczki:)

niedziela, 20 czerwca 2010

Przyponienie qulkowej...

Ważną informację przeczytałam u qulkowej, zatem:

Candy u Rudlis...

Maszkiety u Rudlis:) Stoję w kolejce, musi się udać:)

sobota, 19 czerwca 2010

Album dla syna.

Ponieważ zbliżają się osiemnaste urodziny mojego syna, postanowiłam mu przypomnieć jak to było, gdy zbliżał się do pierwszych. Album koniecznie samochodowy, baza to stara książeczka, papiery różne, podobnie jak ozdoby. Postanowiłam użyć dekorację ze starej gry, kolorowe kamyczki, najprostsze ozdoby, bo pamiętam jaką radość mu sprawiały takie rzeczy, kiedy mozolnie wkładał je do swojego pudełeczka malutkimi rączkami. Czas tak szybko biegnie, nawet zdjęcia nie są w stanie zatrzymać tych ulotnych chwil. Kiedy urodził się z nóżką „końsko – szpotawą”, kiedy groziła mu operacja zawzięłam się, pół roku codziennie chodziliśmy do masażysty, bardzo często w wysokim śniegu, nawet nie myślałam wtedy o zdjęciach, bo w domu był drugi maleńki syn. Teraz, gdy pozostały na pamiątkę buciki ortopedyczne, a syn gra w kosza, jeździ na rowerze i obyło się bez operacji, wiem że warto było. Nie mam za wiele zdjęć, ale w mojej pamięci wspomnienia pozostaną na zawsze.
Pozdrawiam wszystkie mamy, zwłaszcza te, które borykają się z chorobami dzieci.

Ps. Starszy syn, ma coraz lepsze wyniki, zażywa mniej sterydów, zdał już maturę, no i postanowił zostać… księdzem! Jestem taka dumna z moich synów! Idę pisać świadectwa!

























środa, 16 czerwca 2010

Powrót pierwszego albumu wędrującego - cz. II...

ANNA 65



NUTKA 1911



JUUNKA



OLIWIAEN



IZABELLA



ROSALIAA



RUDLIS

wtorek, 15 czerwca 2010

Powrót pierwszego albumu wędrującego...

Po piętnastu miesiącach wrócił do mnie mój pierwszy wędrowniczek zatytułowany „W głębi duszy”, cieszę się ogromnie. Wpisały się do niego bardzo uzdolnione plastycznie dziewczyny, wybitne scraperki. Postanowiłam się podzielić z Wami moją radością, ale będę ją dozowała, bo wpisów jest aż 14! Na razie pierwsze siedem.
No to do roboty:)

Okładka i mój wpis.





AKTELOIW



CZARNEOCZY



MAMAJUDO



MONA_63



MONIKAJACKA



COSTA 1978

niedziela, 13 czerwca 2010

Spotkanie scrapkowe:)

Skromna fotorelacja, "maszkiecenie", ploteczki, zakupy:)









sobota, 12 czerwca 2010

Wakacyjny album wędrowny...

Nareszcie udało mi się włączyć do wymiany śląsko – zagłębiowskiej, mój album będzie wypełniony zdjęciami moich dzieci z wakacyjnych wojaży, stąd tytuł „Wojaże m&m”.
Okładka w dżinsie, papiery kupione u Endiego, pomysł własny. Album powędrował już do Carrantuohill:) No to do zobaczenia:)







środa, 9 czerwca 2010

Kartki ślubne.

Kartki ślubne, kwiatki zakupione u Endiego. Pracuję nadal, pozdrawiam:)